Łódź została wypełniona po brzegi
aparaturą badawczą Archimedesa, rzeczami Liama i Nialla, oraz wszystkim, co
zabrali na wycieczkę. Łódka stała na rzece, z której mieli popłynąć do
większego statku, którym odbędą resztę podróży.
Liam rzucił ostatnią paczkę, którą odebrał
Archimedes.
-- Wyniki, które zebraliśmy, są
zdumiewające, prawda Liam ? – zapytał rozpromieniony Archimedes przewodnika.
Liam skinął głową – Przez wszystkie lata,
które spędziłem w te dżungli, nigdy nie doświadczyłem czegoś tak wspaniałego.
Będzie o czym czytać w twoich papierach.
- Oh, idziesz ze mną, aby mi pomóc, prawda
? Biorąc pod uwagę fakt, że mam zamiar wydać książkę, zamiast zwykłych notatek
– poprosił Archimedes, a oczy Liama zaświeciły się z zaskoczenia.
- Zaproponowałeś mi pracę na uczelni, a
teraz mam jeszcze napisać z tobą książkę? – rozmyślał Liam – Myślę, że
oczywiście. Oczywiście, że chciałbym.
- Więc ustalone. Horan i Payne, jak to ładnie brzmi –
powiedział Archimedes z uśmiechem na twarzy.
W pewnym momencie usłyszeli skrzypiące
dźwięki, które dochodziły od linii drzew, które rozciągały się wzdłuż plaży.
Wkrótce wyskoczyły z nich trzy goryle, oraz Niall i Zayn, patrząc uważnie, na
zbliżający się wyjazd.
- jesteś pewien, że chcesz jechać? –
zapytał Niall po raz tysięczny Zayna.
Zayn przewrócił oczami. Kochał to jak bezinteresowny jest Niall.
Ewidentnie nie chciał pozbawiać Zayna domy, jednak teraz to się zmieniło.
Niall był jego domem.
Nie było nic, co trzymało by go w dżungli,
jeśli
nie byłoby tu Nialla. I nawet jeśli zatęskni za tym majestatycznym miejscem, w którym się wychował, to zawsze
pozostanie ono w jego pamięci.
Juz pożegnał się z gorylami, nawet matka całkowicie popierała jego potrzeby, by iść
dalej.
- Nic nie możesz zrobić, by zmienić moją decyzję, Jadę z tobą Niall –
powiedział stanowczo Zayn.
Niall miał wątpliwości, i kiedy Kalla to
zauważyła podeszła do nich – Powiedz mu, że należysz do niego, i nie ważne co
się stanie, zawsze pozostaniesz w naszych sercach.
Oddech Zayna przyspieszył, kiedy usłyszał
te piękne słowa od swojej matki, i zaraz powtórzył wszystko Niallowi.
Niall nie mógł powstrzymać łez, które
napływały do jego oczu, po usłyszeniu tych słów. Podszedł do matki Zayna i bez
namysłu zarzucił jje dłonie na szyję.
- dziękuje – wyszeptał, wiedząc, że goryl nie
zrozumie, ale to nie miało znaczenia.
Zayn uśmiechnął się, widząc jak ego matka
doceniła ten gest. Zayn już się pożegnał, ale wiedział, że to jej najbardziej będzie mu brakowało.
Gwizdy doszły z łodzi, , które
szybko przyciągnęły uwagę Nialla.
Delikatnie odsunął od goryla i cofnął
o kilka kroków mówiąc:
- Czas już iść.
Zayn podszedł do blondyna i splótł razem ich palce. Skinął
głowa do matki, patrząc na swoich najlepszych przyjaciół.
- Będę tęsknił za wasza dwójką, - wyszeptał, a Louis
posłał mu rozbawione spojrzenie.
- Naprawdę myślałeś, że tak łatwo się nas pozbędziesz? –
powiedział Harry z błyskiem w oku.
Zayn był zdezorientowany, na dziwne zachowanie przyjaciela
– Co masz na myśli ?
- jedziemy z tobą – powiedział rozpromieniony Louis.
- Co się dzieje?
– zapytał Niall, widząc rozmawiającego Zayna z gorylami.
- Myślę, że oni chcą jechać
z nami ? – wyjaśnił Zayn,
głosem pełnym niepokoju.
Niall spojrzał na
dwójkę goryli, jakby
były szalone. - To
znaczy, myślę, że mogę poprosić mojego ojca ... że
chętne dwa goryle chcą jechać z nami, nasz majątek jest
wystarczająco duży ...
- CHCĄ Jechać Z NAMI -
Archimedes zawołał z łodzi, gdzie najwyraźniej słyszał całą rozmowę – OCZYWIŚCIE,
ŻE MOGĄ.!
Niall i Zayn, zaśmiali się na odpowiedz badacza. Wydawało
się, że Zayn tak bardzo nie straci rodziny z dżungli.
- Możecie jechać
z nami, ale żadnego błaznowania ok.? – nakazał Zayn, zdając sobie sprawę, jak strasznie zabrzmiało to w jego ustach.
Na szczęście, żaden z przyjaciół się tym nie przejął, tańcząc swój taniec radości. Kalla wyglądała na
równie szczęśliwą, wiedzą, że Zayn nie będzie sam w nowym świecie.
Róg zabrzmiał ze statku, oznajmiając,
że pora odjazdu, aby powrócić do Wielkiej Brytanii.
Niall spojrzał przepraszająco na Kalle, instruując – Przepraszam,
ale naprawdę musimy już jechać.
Zayn ostatni raz posłał matce spojrzenie pełne miłości
– Nigdy cię nie zapomnę.
- Nie zapomnij o dżungli, Zayn.
Pamiętaj,
że zawsze możesz wrócić, a my przyjmiemy cię z otwartymi ramionami – zapewniła,
kiedy odwrócił się w jej kierunku.
Niall widział, ile bólu sprawia Kalli
pożegnanie syna. Jednak odrzucił poczucie winy, wiedząc, że całkowicie to popiera.
Zayn podszedł do Niall. Jego serce wypełnione
było strachem i oczekiwaniem, na przygodę, która na niego czekała. Pocieszało
go, że Louis i Harry będą przy jego boku, kiedy wkrótce będzie żył wśród ludzi, a nie goryli.
Niall pochylił się i złożył uspokajający pocałunek na
ustach Zayna, zanim udali się na plaże, gdzie czekała lodź transportująca.
Kiedy wsiedli, Zayn ruszył na tył łodzi. Patrzył jak matka macha do niego z plaży. Piękno
dżungli stawało się coraz bardziej
odległe, kiedy płynęli w dół rzeki.
Niall znalazł go w tylnej
części łodzi i posłał znaczące spojrzenie
– jeśli kiedykolwiek zechcesz
to wrócić, po prostu powiedz, a zrobimy to. Nie chcę ci odpierać czegoś
ważnego…
- Ty jesteś
dla mnie ważny i tylko to się liczy. – stwierdził szczerze Zayn, odwracając się
do Nialla – Zmieniłeś moje życie,
w dniu w którym spadłeś z drzewa i spojrzałeś
w moje oczy. Po tym wszystkim
co przeszliśmy, nie opuszczę cię ponownie.
- Kocham cię – wypalił Niall, zanim zdążył pomyśleć.
- ja tez
cię kocham – odwzajemnił bez wysiłku Zayn.
Sześć miesięcy pózniej.
- Nie mówisz poważnie, że mam to założyć, prawda? –
zapytał z niedowierzaniem Zayn, kiedy Niall rzucił w niego szelkami.
Od kiedy wrócili do Londynu, Zayn nie całkiem przyzwyczaił
się do konwencji ludzkiego świata.
Przede wszystkim nie rozumiał noszenia odzieży, podczas gdy w dżungli był
owinięty tylko kawałkiem materiału.
- To naprawdę nie jest
dziwaczne Zayn – zachęcał Niall – Po prostu przymierz, to cię nie zabije.
Niall zaśmiał się, widząc Zayna walczącego z szelkami,
który nie do końca rozumiał ich zastosowania. Kiedy w końcu poczuł frustracje, rzucił nimi na ziemie i opadł na
ich wspólne łóżko.
Chcąc okazać współczucie, Niall opadł na kolana, na łóżko
obok Zayna. Musiał być bardziej
cierpliwy, bo wszystko wokół Zayna zmieniało się tak szybko. Sam fakt, że
opuścił dżunglę, był wystarczający.
- Przepraszam, Zayn. Nie musisz ich nosić, jeśli nie chcesz- powiedział Niall,
chcąc zapewnić Zayna, że wszystko w porządku. – Pomyślałem tylko, że będą
pasowały do spodni, które nosisz.
Zayn westchnął rozdrażniony, widząc, że Niall miał
naprawdę dobre intencje, kiedy próbował przystosować mu się do świata, w którym
teraz żył.
Kiedy pierwszy raz zobaczył dużą grupę ludzi, uczepił się
Nialla, jakby od tego zależało jego życie.
- Nie, jest
w porządku – zapewnił Zayn, wstając na nogi – Pomożesz mi z nimi i wtedy udamy
się na obiad.
Niall cmoknął usta Zayna, kiedy wstał, przyczepiając
szelki do jego spodni.
Niallowi brakowało skąpo ubranego Zayna, teraz, kiedy
wyglądał na cywilizowanego pana.
Ale czasami, nie można zmienić zwyczaju…
Po tymj ak
Niall pomógł Zaynowi założyć dziwne ubranie, Zayn podniósł go, niosąc w stronę
balkonu. Przeszedł przez barierkę; Niall piszczał całą drogę, kiedy zjeżdżali po linie, która Liam pomógł zainstalować
zaraz po przyjeździe Zayna.
Spadli dziesięć metrów niżej,
na dziedziniec, gdzie czekali na nich Harry i Louis.
- jakie to
romantyczne – dokuczył Louis.
Harry uderzył swego przyjaciela w ramię – Cóż, ja myślę, że to urocze.
Niall uśmiechnął się do goryli, pokazując wszystkie zęby,
urósłszy szybko, koło nich, mimo bariery językowej. Jakkolwiek próbował, nie mógł
wydać z siebie dziwnych dźwięków, przy pomocy, których się porozumiewali.
Czy chuligani, są skłoni poświecić pół godziny swoich zabaw
na zjedzenie obiadu ? – dokuczył Liam, oparty o filar przy jadalni.
Odkąd pracuje
na uniwersytecie, Liam przeniósł się do domu Horanów, by mieszkać z resztą
szaleńców z dżungli.
- jestem
głodny – zauważył Zayn, dostawiając
Nialla delikatnie na ziemi.
Louis i Harry przytaknęli z
entuzjazmem, nie wiedząc dokładnie, co Liam zaproponował, ale
mogli snuć swoje założenia,
ze względu na pyszne zapachy jedzenia unoszące
się ze stołu, który czekał w jadalni.
Liam uśmiechnął się zapraszając goryle do jadalni, które szybko ruszył na
skinienie przewodnika.
Archimedes nie miał problemu z tym, by goryle jadły z nimi, tak długo, jak nie zaczną lizać swoich talerzy
po zjedzeniu posiłku.
- Zayn, masz ślinotok trochę. Dlaczego nie
możesz po prostu wejść do środka? - Niall drażnił się czule.
- Skoro tak mówisz.. – odpowiedział Zayn, ruszając w stronę
dwójki przyjaciół.
Niall zaśmiał się, patrząc na rozbawionego Liama – Co?
- Oh…nie wiem, nigdy nie myślałem, że będę jadł kolacje z
dwoma gorylami i facetem z dżungli. – powiedział Liam, z widocznym uśmiechem na
twarzy.
- ja nigdy
nie myślałem, że spadnę na człowieka z dżungli, ale nigdy nic nie wiadomo,
prawda? – zażartował Niall patrząc na Liama, nim spojrzał na Zyna i dwójkę
goryli.
Niall usiadł obok Zayna, który juz wpychał w siebie jedzienie,
które Liam i Archimedes dla nich przygotowali.
Archimedes nadal obserwował goryle z cudnym błyskiem w
oku, mimo, że minęło sześć miesięcy, odkąd się pojawiły.
Harry i Louis opadli na krzesła, nakładając łopatką jedzenie
do ust. Prawdopodobnie dostosowali się do świata ludzi, nawet
lepiej
niż Zayn.
Zayn spojrzał na
Nialla i mrugnął
do faceta, który zmienił jego
życie.
Niall wsunął
rękę pod stół i
położył ją na kolanach Zayn,
by przypomnieć mu, że nadal istnieje
i to się nigdy nie zmieni.
Louis widząc intymną sytuację, rzucił trochę
puree ziemniaczane przez stół, tak, że wylądowało na twarzy Zayna.
To oczywiście wywołało walkę na jedzenie,
a Archimedes był bardziej niż szczęśliwy, mogąc w tym uczestniczyć.
Niezależnie, jaki był rodzaj ich
rodziny, wszystko działało perfekcyjnie.
Dziś trafiłam na to tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuńNa twoim Tumblr'u kliknęłam zamiast opowiadania to tłumaczenia, i tak mnie to zaciekawiło że się nieźle wkręciłam ♥
Śliczne było, stylizowane na Tarzana z uroczym Zaynem i słodkim Niallem :)
A Larry jako goryle, powiem szczerze jestem sobie to skłonna wyobrazić ;)
Nawet w tym filmiku z koncertu (02:40) Harry przypomina goryla https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=_QMkujr-cl8#!
A tłumaczenia było wspaniałe może skusisz się teraz by tomaczyć coś nowego i równie niezwykłego ♥
dziekuję za komentarz. Na razie nie przewiduję innego tłumaczenia, choc to strasznie mi się podoba : http://darbygirl30fanfic.tumblr.com/onlywheniclosemyeyes
UsuńZapowiada się ciekawie takie inne (widzą się w snach)Trailer też jest ciekawy, no i Niam, a wiem że dużo dziewczyn lubi to połączenie, ja osobiście średnio ale jak fabuła jest fajna (jak w tym) to czytam, i się tak zastanawiam czy sobie nie przeczytać oryginału ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOh jej jak słodko i uroczo To naprawdę wspaniała historia Dziękuję i pozdrawiam <333
OdpowiedzUsuńTo było boskie, dziękuje że to przetłumaczyłaś ;*
OdpowiedzUsuńBosz jakie cudowne i wzruszające. Nie chciała byś napisać dalszej części tej historii? Gorylowaty Larry jest taki sweet. Super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emilka <3
Nie jestem autorką, ja tylko to przetłumaczyłam :)
Usuńhah dziwny, ale bardzo ciekawy imagin :)
OdpowiedzUsuńHej, dopiero co przeczytałam i bardzo mi się podobało! Na początku troooooooooochę się zdziwiłam, jak się zorientowałam, ze Lou i Hazz są gorylami... Fajne, oryginalne, ale pojawiło się trochę błędów. Ciesze się, ze na to trafiłam. Tłumacz lub pisz dalej, bo jest dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Izzy