wtorek, 16 kwietnia 2013

Epilog



Łódź została wypełniona po brzegi aparaturą badawczą Archimedesa, rzeczami Liama i Nialla, oraz wszystkim, co zabrali na wycieczkę. Łódka stała na rzece, z której mieli popłynąć do większego statku, którym odbędą resztę podróży.
Liam rzucił ostatnią paczkę, którą odebrał Archimedes.
-- Wyniki, które zebraliśmy, są zdumiewające, prawda Liam ? – zapytał rozpromieniony Archimedes przewodnika.
Liam skinął głową – Przez wszystkie lata, które spędziłem w te dżungli, nigdy nie doświadczyłem czegoś tak wspaniałego. Będzie o czym czytać w twoich papierach.
- Oh, idziesz ze mną, aby mi pomóc, prawda ? Biorąc pod uwagę fakt, że mam zamiar wydać książkę, zamiast zwykłych notatek – poprosił Archimedes, a oczy Liama zaświeciły się z zaskoczenia.
- Zaproponowałeś mi pracę na uczelni, a teraz mam jeszcze napisać z tobą książkę? – rozmyślał Liam – Myślę, że oczywiście. Oczywiście, że chciałbym.
- Więc ustalone. Horan i Payne, jak to ładnie brzmi – powiedział Archimedes z uśmiechem na twarzy.
W pewnym momencie usłyszeli skrzypiące dźwięki, które dochodziły od linii drzew, które rozciągały się wzdłuż plaży. Wkrótce wyskoczyły z nich trzy goryle, oraz Niall i Zayn, patrząc uważnie, na zbliżający się wyjazd.
- jesteś pewien, że chcesz jechać? – zapytał Niall po raz tysięczny Zayna.
Zayn przewrócił oczami. Kochał to jak bezinteresowny jest Niall. Ewidentnie nie chciał pozbawiać Zayna domy, jednak teraz to się zmieniło.
Niall był jego domem.
Nie było nic, co trzymało by go w dżungli, jeśli nie byłoby tu Nialla. I nawet jeśli zatęskni za tym majestatycznym miejscem, w którym się wychował, to zawsze pozostanie ono w jego pamięci.
Juz pożegnał się z gorylami, nawet matka całkowicie popierała jego potrzeby, by iść dalej.
- Nic nie możesz zrobić, by zmienić moją decyzję, Jadę z tobą Niall – powiedział stanowczo Zayn.
Niall miał wątpliwości, i kiedy Kalla to zauważyła podeszła do nich – Powiedz mu, że należysz do niego, i nie ważne co się stanie, zawsze pozostaniesz w naszych sercach.
Oddech Zayna przyspieszył, kiedy usłyszał te piękne słowa od swojej matki, i zaraz powtórzył wszystko Niallowi.
Niall nie mógł powstrzymać łez, które napływały do jego oczu, po usłyszeniu tych słów. Podszedł do matki Zayna i bez namysłu zarzucił jje dłonie na szyję.
- dziękuje – wyszeptał, wiedząc, że goryl nie zrozumie, ale to nie miało znaczenia.
Zayn uśmiechnął się, widząc jak ego matka doceniła ten gest. Zayn już się pożegnał, ale wiedział, że to jej najbardziej będzie mu brakowało.
Gwizdy doszły z łodzi, , które szybko przyciągnęły uwagę Nialla. Delikatnie odsunął od goryla i cofnął o kilka kroków mówiąc: - Czas już iść.
Zayn podszedł do blondyna i splótł razem ich palce. Skinął głowa do matki, patrząc na swoich najlepszych przyjaciół.
- Będę tęsknił za wasza dwójką, - wyszeptał, a Louis posłał mu rozbawione spojrzenie.
- Naprawdę myślałeś, że tak łatwo się nas pozbędziesz? – powiedział Harry z błyskiem w oku.
Zayn był zdezorientowany, na dziwne zachowanie przyjaciela – Co masz na myśli ?
- jedziemy z tobą – powiedział rozpromieniony Louis.
- Co się dzieje? – zapytał Niall, widząc rozmawiającego Zayna z gorylami.
- Myślę, że oni chcą jechać z nami ? – wyjaśnił Zayn, głosem pełnym niepokoju.
Niall spojrzał na dwójkę goryli, jakby były szalone. - To znaczy, myślę, że mogę poprosić mojego ojca ... że chętne dwa goryle chcą jechać z nami,  nasz majątek jest wystarczająco duży ...
- CHCĄ Jechać Z NAMI -  Archimedes zawołał z łodzi, gdzie najwyraźniej słyszał całą rozmowę – OCZYWIŚCIE, ŻE MOGĄ.!
Niall i Zayn, zaśmiali się na odpowiedz badacza. Wydawało się, że Zayn tak bardzo nie straci rodziny z dżungli.
- Możecie jechać z nami, ale żadnego błaznowania ok.? – nakazał Zayn, zdając sobie sprawę, jak strasznie zabrzmiało to w jego ustach.
Na szczęście, żaden z przyjaciół się tym nie przejął, tańcząc swój taniec radości. Kalla wyglądała na równie szczęśliwą, wiedzą, że Zayn nie będzie sam w nowym świecie.
Róg zabrzmiał ze statku, oznajmiając, że pora odjazdu, aby powrócić do Wielkiej Brytanii.
Niall spojrzał przepraszająco na Kalle, instruując – Przepraszam, ale naprawdę musimy jjechać.
Zayn ostatni raz posłał matce spojrzenie pełne miłości – Nigdy cię nie zapomnę.
- Nie zapomnij o dżungli, Zayn. Pamiętaj, że zawsze możesz wrócić, a my przyjmiemy cię z otwartymi ramionami – zapewniła, kiedy odwrócił się w jej kierunku.
Niall widział, ile bólu sprawia Kalli pożegnanie syna. Jednak odrzucił poczucie winy, wiedząc, że całkowicie to popiera.
Zayn podszedł do Niall. Jego serce wypełnione było strachem i oczekiwaniem, na przygodę, która na niego czekała. Pocieszało go, że Louis i Harry będą przy jego boku, kiedy wkrótce będzie żył wśród ludzi, a nie goryli.
Niall pochylił się i złożył uspokajający pocałunek na ustach Zayna, zanim udali się na plaże, gdzie czekała lodź transportująca.
Kiedy wsiedli, Zayn ruszył na tył łodzi. Patrzył jak matka macha do niego z plaży. Piękno dżungli stawało się coraz bardziej odległe, kiedy płynęli w dół rzeki.
Niall znalazł go w tylnej części łodzi i posłał znaczące spojrzenie – jeśli kiedykolwiek zechcesz to wrócić, po prostu powiedz, a zrobimy to. Nie chcę ci odpierać czegoś ważnego…
- Ty jesteś dla mnie ważny i tylko to się liczy. – stwierdził szczerze Zayn, odwracając się do Nialla – Zmieniłeś moje życie, w dniu w którym spadłeś z drzewa i spojrzałeś w moje oczy. Po tym wszystkim co przeszliśmy, nie opuszczę cię ponownie.
- Kocham cię – wypalił Niall, zanim zdążył pomyśleć.
- ja tez cię kocham – odwzajemnił bez wysiłku Zayn.

Sześć miesięcy pózniej.

- Nie mówisz poważnie, że mam to założyć, prawda? – zapytał z niedowierzaniem Zayn, kiedy Niall rzucił w niego szelkami.
Od kiedy wrócili do Londynu, Zayn nie całkiem przyzwyczaił się do konwencji ludzkiego świata. Przede wszystkim nie rozumiał noszenia odzieży, podczas gdy w dżungli był owinięty tylko kawałkiem materiału.
- To naprawdę nie jest dziwaczne Zayn – zachęcał Niall – Po prostu przymierz, to cię nie zabije.
Niall zaśmiał się, widząc Zayna walczącego z szelkami, który nie do końca rozumiał ich zastosowania. Kiedy w końcu poczuł frustracje, rzucił nimi na ziemie i opadł na ich wspólne łóżko.
Chcąc okazać współczucie, Niall opadł na kolana, na łóżko obok Zayna. Musiał być bardziej cierpliwy, bo wszystko wokół Zayna zmieniało się tak szybko. Sam fakt, że opuścił dżunglę, był wystarczający.
- Przepraszam, Zayn. Nie musisz ich nosić, jeśli nie chcesz- powiedział Niall, chcąc zapewnić Zayna, że wszystko w porządku. – Pomyślałem tylko, że będą pasowały do spodni, które nosisz.
Zayn westchnął rozdrażniony, widząc, że Niall miał naprawdę dobre intencje, kiedy próbował przystosować mu się do świata, w którym teraz żył.
Kiedy pierwszy raz zobaczył dużą grupę ludzi, uczepił się Nialla, jakby od tego zależało jego życie.
- Nie, jest w porządku – zapewnił Zayn, wstając na nogi – Pomożesz mi z nimi i wtedy udamy się na obiad.
Niall cmoknął usta Zayna, kiedy wstał, przyczepiając szelki do jego spodni.
Niallowi brakowało skąpo ubranego Zayna, teraz, kiedy wyglądał na cywilizowanego pana.
Ale czasami, nie można zmienić zwyczaju…
Po tymj ak Niall pomógł Zaynowi założyć dziwne ubranie, Zayn podniósł go, niosąc w stronę balkonu. Przeszedł przez barierkę; Niall piszczał całą drogę, kiedy zjeżdżali po linie, która Liam pomógł zainstalować zaraz po przyjeździe Zayna.
Spadli dziesięć metrów niżej, na dziedziniec, gdzie czekali na nich Harry i Louis.
- jakie to romantyczne – dokuczył Louis.
Harry uderzył swego przyjaciela w ramię – Cóż, ja myślę, że to urocze.
Niall uśmiechnął się do goryli, pokazując wszystkie zęby, urósłszy szybko, koło nich, mimo bariery językowej. Jakkolwiek próbował, nie mógł wydać z siebie dziwnych dźwięków, przy pomocy, których się porozumiewali.
Czy chuligani, są skłoni poświecić pół godziny swoich zabaw na zjedzenie obiadu ? – dokuczył Liam, oparty o filar przy jadalni.
Odkąd pracuje na uniwersytecie, Liam przeniósł się do domu Horanów, by mieszkać z resztą szaleńców z dżungli.
- jestem głodny – zauważył Zayn, dostawiając Nialla delikatnie na ziemi.
Louis i Harry przytaknęli z entuzjazmem, nie wiedząc dokładnie, co Liam zaproponował, ale mogli snuć swoje założenia, ze względu na pyszne zapachy jedzenia unoszące się ze stołu, który czekał w jadalni.
Liam uśmiechnął się zapraszając goryle do jadalni, które szybko ruszył na skinienie przewodnika.
Archimedes nie miał problemu z tym, by goryle jadły z nimi, tak długo, jak nie zaczną lizać swoich talerzy po zjedzeniu posiłku.
- Zayn, masz ślinotok trochę. Dlaczego nie możesz po prostu wejść do środka?  - Niall drażnił się czule.
- Skoro tak mówisz.. – odpowiedział Zayn, ruszając w stronę dwójki przyjaciół.
Niall zaśmiał się, patrząc na rozbawionego Liama – Co?
- Oh…nie wiem, nigdy nie myślałem, że będę jadł kolacje z dwoma gorylami i facetem z dżungli. – powiedział Liam, z widocznym uśmiechem na twarzy.
- ja nigdy nie myślałem, że spadnę na człowieka z dżungli, ale nigdy nic nie wiadomo, prawda? – zażartował Niall patrząc na Liama, nim spojrzał na Zyna i dwójkę goryli.
Niall usiadł obok Zayna, który juz wpychał w siebie jedzienie, które Liam i Archimedes dla nich przygotowali.
Archimedes nadal obserwował goryle z cudnym błyskiem w oku, mimo, że minęło sześć miesięcy, odkąd się pojawiły.
Harry i Louis opadli na krzesła, nakładając łopatką jedzenie do ust. Prawdopodobnie dostosowali się do świata ludzi, nawet lepiej niż Zayn.
Zayn spojrzał na Nialla i mrugnął do faceta, który zmienił jego życie.
Niall wsunął rękę pod stół i położył na kolanach Zayn, by przypomnieć mu, że nadal istnieje i to się nigdy nie zmieni.
Louis widząc intymną sytuację, rzucił trochę puree ziemniaczane przez stół, tak, że wylądowało na twarzy Zayna.
To oczywiście wywołało walkę na jedzenie, a Archimedes był bardziej niż szczęśliwy, mogąc w tym uczestniczyć.
Niezależnie, jaki był rodzaj ich rodziny, wszystko działało perfekcyjnie.

10 komentarzy:

  1. Dziś trafiłam na to tłumaczenie :)
    Na twoim Tumblr'u kliknęłam zamiast opowiadania to tłumaczenia, i tak mnie to zaciekawiło że się nieźle wkręciłam ♥
    Śliczne było, stylizowane na Tarzana z uroczym Zaynem i słodkim Niallem :)
    A Larry jako goryle, powiem szczerze jestem sobie to skłonna wyobrazić ;)
    Nawet w tym filmiku z koncertu (02:40) Harry przypomina goryla https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=_QMkujr-cl8#!
    A tłumaczenia było wspaniałe może skusisz się teraz by tomaczyć coś nowego i równie niezwykłego ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuję za komentarz. Na razie nie przewiduję innego tłumaczenia, choc to strasznie mi się podoba : http://darbygirl30fanfic.tumblr.com/onlywheniclosemyeyes

      Usuń
    2. Zapowiada się ciekawie takie inne (widzą się w snach)Trailer też jest ciekawy, no i Niam, a wiem że dużo dziewczyn lubi to połączenie, ja osobiście średnio ale jak fabuła jest fajna (jak w tym) to czytam, i się tak zastanawiam czy sobie nie przeczytać oryginału ;)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh jej jak słodko i uroczo To naprawdę wspaniała historia Dziękuję i pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  4. To było boskie, dziękuje że to przetłumaczyłaś ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bosz jakie cudowne i wzruszające. Nie chciała byś napisać dalszej części tej historii? Gorylowaty Larry jest taki sweet. Super!
    Pozdrawiam Emilka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem autorką, ja tylko to przetłumaczyłam :)

      Usuń
  6. hah dziwny, ale bardzo ciekawy imagin :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, dopiero co przeczytałam i bardzo mi się podobało! Na początku troooooooooochę się zdziwiłam, jak się zorientowałam, ze Lou i Hazz są gorylami... Fajne, oryginalne, ale pojawiło się trochę błędów. Ciesze się, ze na to trafiłam. Tłumacz lub pisz dalej, bo jest dobrze.
    Pozdrawiam, Izzy

    OdpowiedzUsuń